16.06.2010

Słuchałem Mikiego Korwina jak opowiada o bandytyźmie państwowym, ograniczeniu wolności itd. Prawie z połową jego wywodów można się zgodzić - np. mieszanie sie państwa do spraw rodzin normalnych, czy nazywanie babci opiekującej się wnukiem rodziną zastępczą (to dopiero prawdziwy debil wymyslił) i zmuszaniu babci do rocznych kursów pedagogicznych jeśli chce sie opiekować wnukiem bo jak nie to babcia jest prawdziwa dupa i dziecko trafia do domu dziecka lub zupełnie obcych ludzi co wedługo obecnie wykształconych i pazernych na pieniądze psychologów jest zupełnie prawidłowe. Dla psychologa człowiek całkowicie normalny to ON i jego przełożony, no i ten co mu dużo płaci. Natomiast Pan Mike też przegina - np jazda samochodu ze światłami. To, że napędza to kasę koncernom - zgoda. Ale jest to też bezpieczne. Nie urodziłem się z ostro sokolim wzrokiem jak Pan Mike i w wielu przypadkach nie zauważyłbym samochodu gdyby nie jogo światła - Pan Mike powiedziałby, że zginąłem na własne życzenie bom ślepy - zgoda ale sokołom też wzrok się psuje i wtedy giną.

Wracając do wykupu gruntów pod inwestycje- autostrady, wały, stadiony, zalewiska. Sposób jest prosty i łatwo to rozwiązać w normalnym państwie. Wystarczy grunt i nieruchomości wykupić za podwójną cenę. Tak aby właściciel bez problemu mógł zlecić budowę nowego siedliska i wyjechać na wakacje. Ale to przecież tak być nie może - byłoby za proste. Urzędnik musi dbać o społeczne pieniądze nawet kosztem tych co je płacą na niego. Dlatego wynajmuje rzeczoznawcę, który zaniża wycenę aby przypodobać się kumplowi z urzedu. Przecież jak wyceni za wysoko to kumpel zmieni kumpla. Pieniędzy ma starczyć na wysokie premie i lewe ekspertyzy. Urzędnicy zapominają, że mimo iż płacą podatki to wcale ich nie płacą - ale to może zrozumieć tylko osoba o wysokim współczynniku inteligencji.

Trochę z języka polskiego, który strasznie podupada. Rada języka polskiego pewnie właśnie debatuje czy w tym sezonie przecinek będzie po że, a nie przed. Za coś musi brać kasę. Pan Miodek tłumaczy, że Spółka Akcyjna w skrócie to SA a nie S.A. Ale tłumaczy też, że jak głupi prezes takiej spółki już ją zarejestrował z błędem to trudno. A ja sie pytam - a co z wykształconymi sędziami - dlaczego rejestrują z błędami ortograficznymi - czy sami są tak tępi z języka polskiego ? A co z ustawą o języku polskim. Dlaczego SĘDZIA jej nie przestrzega? Dlaczego Rada Języka Polskiego nie zwróci na to uwagi? Po co się wychylać - wiecej kasy nie dadza. A Polacy już gęsi. Wiele Pań i Panów przestało odmieniać swoje nazwiska, pani Wesoła nie jest Wesoła i wolno mówić do niej Pani Wesoły, z Panią Wesoły. Nagminnie uczeni nie postawią przy odmianie kropki przy dr - dla doktora dra lub dr. - itd. Wielu młodych manadżerów zapomniało już, że w naszym kraju jest złoty i nagminnie używają w cennikach PLN. Wielu też nie wie, że polska flaga to flaga biało czerwona bez godła, a z godłem to już bandera lub flaga przedstawicielstwa. Wracając do sędziów - naszej trzeciej władzy. Znam na szczęście już emerytowanego sędziego, który wyroki wydawał przy pomocy whadełka, który lewituje w kosmosie, wykorzystywał immunitet do jazdy na gapę czy przechodzenie na czerwonym świetle. Na Świeta zawsze wiwatował z broni ostrej na balkonie.

Urzędnicy tak wymyślaja przepisy aby móc zawsze powiedzieć, że on biedak poza braniem pensji nic nie może bo taka ustawa. Ostatni ich pomysł to czy Jastrzębie-Zdrój czy Jastrzębie Zdrój. Wszyscy mieszkańcy i miasto jest bez myślnika ale banda Warszawska postanowiła z myślnikiem (czy odwrotnie) i zmusi wszystkich do zmiany. Nawet za nasze ciężkie pieniądze. A przecież jeśli Pan Miodek mówi, że błąd S.A. nie jest błędem jeśli jest wrejestrze to przecież i tu może być inaczej. Są nazwiska z błedem ortograficznym i jakoś nie tracą urzędnicy energii na zmusznie ludzi do zmiany nazwisk. A można popatrzeć na wojskową komisję heraldyczną - co pilnuje aby godła jednostek były z czymś zgodne. A tymczasem Panowie jako wojskowi nie znają przecież języka polskiego gdyż do niczego im nie jest potrzebny (w wojsku wystarczą rozkazy i przekleństwa i bardziej chamskie tym lepiej). W logach jednostek dzięki temu można zlaleźć wiele ciekawych orłów, czołgów, karabinów i błędów ortograficznych.

15.06.2010

Wrocławscy urzędnicy podnieśli alarm, że w mpk jest za dużo gapowiczów i trzeba edukować ludzi aby płacili za bilety. To chyba jakieś bzdety. Policzmy. Podają, że miesięcznie jest 8-10 tys. gapowiczów x 12 miesięcy to daje średnio 108 tys. rocznie x 2,40 za bilet czyli strata wynosi 259 tys. zł (góra bo student płaci mniej). Natomiast mandat wynosi 125 zł płaci go tylko połowa gapowiczów, reszta trafi do rejestru a więc i tak da się odzyskać, ale liczę dla tej połowy co płaci - zakładam 4000 miesięcznie płaci x 12 x 125 = 6 milionów zł. Przecież prezydent Miasta powinien wylać na pysk tego urzędnika co sprawę nagłaśnia a gapowiczom ufundować z własnej za dużej pensji tablicę dziękczynną!!! ZYSK NA CZYSTO Z GAPOWICZÓW - ZAPŁACONY - TO 6 MILIONÓW a jak DOBRZE PÓJDZIE Z REJESTREM TO NAWET Z 10 MILIONÓW ZŁ
Oto cytat z gazeta.pl Pana Kulika
- Zwykle ludzie wolą uniknąć takich kłopotów. Dlatego mamy nadzieję, że zaczną kupować bilety - mówi Kulik. -
- Nie chodzi o to, aby kogoś dopaść. Chcemy, by pasażerowie zrozumieli, że pieniądze ze sprzedaży biletów służą głównie im. MPK może za nie kupić np. nowe tramwaje i autobusy.

Ciekawe co Pan Kulik kupi za te maks. 260 tys. bo za 10 mln. to już można cos kupić - a więc ktoś działa na szkodę miasta.

Za parę dni wybory. Jak będzie to wyglądać u powodzian - prawie jak za PRL. Specjalne amfibie, których brakowało podczas powodzi, samochody na dowozy. Cała akcja jak ludziom pomóc wypełnić obywatelski obowiązek - tu państwo się sprawdzi. Nowe przepisy dla niepełnosprawnych o głosowaniu za pomocą pełnomocnika - ciekawe jak chory na alzheimera wskaże, którego osobnika woli. Wolne wybory tylko wybierać nie ma kogo - problemem jest co będzie mniejszym złem. Szkoda, że nie ma u nas rubryki jak na Ukrainie - jestem przeciwny. Oddanie głosu nieważnego to nie to samo. Również jak na Litwie powinno się zabronić aby politykiem czy urzędnikiem państwowy z dostępem do ważnych informacji była osoba o podwójnym obywatelstwie - pytanie, które Państwo jest dla niej ważniejsze - dla których służb specjalnych pracuje?

No i wreszcie wakacje całe 3 miesiące (conajmniej) oczywiście w tv jak widać. Zaczęły się powtórki. Mam gdzies tv komercyjne bo im nie płacę. Ale płacę abonament i nie wiem dlaczego tv za moje pieniądze ma mieć aż tyle wolnego. Stękaję, że nie mają pieniędzy a wystarczy zacząć im normalnie płacić - program jest durnowaty więc kasy nie musza tyle brać. A jak nie chcą to przecież mogą jecha do anglii na zmywak.

14.06.2010

Jak słyszeliśmy władze nie mają sobie nic do zarzucenia - wg niej powódź przeszła gładko. Ci co zostali zalani jakoś sobie dadzą radę z Bożą pomocą i ew. Państwa. Jak można było zauwaźyć w wielu przypadkach głupota administracyjna sięgała absurdu. Liczba dokumentów zaświadczeń. Odbyw sie mierzenie na ile cm woda weszła do domu, czy jest to woda gruntowa czy woda z rzeki. Jak zniszczone piwnice i garaże to znaczy gospodarz nie poniósł strat. Zniszczone ciągniki i samochody, zabudowania gospodarcze - wszystko w porządku. Jak ktoś próbował powiedzieć w tv, że jak powodzianin wziął 20 tys. a okaże się , że straty są większe to już nic więcej nie dostanie. Jest zakaz szybkich decyzji a jak ktoś ja podją to jego strata. Ciekawe ile Ci co stracili wszystko bedą płacic za lokale zastępcze. Pseudo inteligentni urzędnicy i dziennikarze mówią, że błedem ludzi było to, że się nie ubezpieczali. Zapominaja o jednym - oni zarabiaja po kilka kilkanaście tysięcy miesięcznie i stać ich na nowe samochody i nowy sprzęt i mogą się w pełni ubezpieczać. Natomiast ludzie normalnie zarabiający od 1000 do 2000 miesięcznie jeżdżą samochodem kilkunastoletnim a ubezpieczyciel takich nie ubezpiecza. To samo dotyczy sprzętu. Np firma może się ubezpieczyć na kilkaset tysięcy zł - ale jak przyjdzie do odszkodowań to za sprzęt dostanie kilkanaście jak się okaże , że jest starszy niż 3 lata. Np co za dureń wymyślił, że nie ubezpiecza się od zalań z wód podskórnych - jak wał nie puścił a woda wybiła to też figa z ubezpieczeń i pomocy Państwa. Takie cos można by zmienic ustawowo w jeden dzień ale kto to zrobi. Przecież w jeden dzień kumple polityków z firm konsultingowych nie wykonają ekspertyz za dziesiątki milionów zł stwierdzających, że woda podskórna to też woda. Jak w Czechach i u nas woda rozwaliła parę mostów to po tygodniu dwóch Czesi mieli mosty a u nas wójt czy starosta zbierał opinie z firm konsultingowych o tym jak przeprowadzić przetargi i jak dobrze poszło to po roku mógł byc most. W jakimś przypadku udało się wybudować tzw. tymczasowy za pomocą wojska. Globalnie przy powodzi okazało się, że całe wojsko jest na ćwiczeniach w nato albo w Afganistanie.
Nawet w tv jakoś dziwnie mało było wojska. Podobno mamy w wojsku 30 helikopterów i może z 30 amfibii za PRL było tego więcej ale to chyba z oszczędności. Mamy notomiast dużo generałów i zawodowych oficerów no ale tego bractwa do powodzi nie można użyć zbyt drogo by to kosztowało. W każdym razie przez te 13 lat Niemcy po swojej stronie ODRY zrobili nowe wały a u na to raczej wałów przybyło ale nie na brzegach.

10.06.2010

Druga fala spowodowała, że jest więcej informacji w telewizji - ale widimy tylko to co nam pokażą dziennikarze. Wydaje mi się, że w państwowej tv powinno być wiecej tzw. konkretnej informacji. Gdyby non stop podawano iformacje o zagrożeniu o wysokości fali, o godzinie o której może dotrzeć do danej miejscowości ludzie byliby bardziej doinformowani. Po co w lokalnej tv dla np. Wrocławia podawać wysokość fali w Warszawie - w tym momencie ludzi z Jelcza mał obchodzi ta największa wieś Europy. W lokalnej tv non stop (bez głupkowatych reklam) powinna być podawana informacja o lokalnych zagrożeniach, gdzie ludzie powinni się stawić aby pomagać strażakom. A okazywało się często, że w wielu miejscach nie było ani strażaków, ani wojska - ew. byli miejscowi jak się sami zwołali.

23.05.2010

Dzięki zalaniu Kozanowa mamy wiecej informacji w "telewizji lokalnej" o Wrocławiu - ale tylko o Kozanowie. A gdzie psie Pole, Długołęka, Wojnów, Łany, Kamieniec, Jelcz itd. - w zasadzie zero informacji o stanie wałów. Dalczego nie ma w tv mapy odry z zaznaczeniem zagrożonych terenów. Jaka grozi wysokość zalania itd. Ważne jest aby pomiędzy tragediami ludzkimi wciskać jak najwięcej reklamy - dla tv liczy sie kasa ludzie to dodatek.
Tak jak dla polityków - dla nich ważniejsze jest ble ble niż konkrety. Wczoraj można było zobaczyc konferencję ważnych osób - wszyscy w rochełstanych koszulach - pewnie ciężko pracowali przy wałach - tylko przy jakich wałach. Już Brzechwa coś o wałach pisał. Premierzy gęgali cos o pieniądzach, pytanie skąd je wezmą. Jak zwykle prości ludzie w małych miejsowościach dostaną w dupę. Można część pieniędzy odzyskać - wystarczy zabrać je wszystkim tym co przez 13 lat brali pensje za opracowywanie zabezpieczeń przeciwpowodziowych i poza tym, że ich kumple i rodziny dorobiły sie na ekspertyzach - niewiele zrobiono. Cały czas bębni sie o rozmiękaniu wałów - jakoś 13 lat temu wały długo wytrzymały - wystarczyło je porządnie ponaprawiać. Ile we Wrocławiu dobudowano kamiennych nabrzeży?. Jaki procent całości przez 13 lat naprawiono.
Ile jest km wałów na Odrze. Ile nowych wybudowano w latach 45-97 a ile 97-2010? Czy ktoś potrafi na to odpowiedzieć.
Kto wydawał zgodę na budowę na folderach zalewowych? Teraz są winni mieszkańcy. Za karę przywali się im wyższe podatki i ubezpieczenia. A urzędnik sie śmieje jemu nic nie zrobią. Gospodarkę mamy taką jakiego mamy ministra gospodarki - rozwleczoną powolną i opanowaną przez republikę kolesiów i rodzin. Wszyscy wiedzą, że duża woda wpłynie do mniejszych rzek z większych, wszyscy wiedzą, że wodę ze zbiorników spuszcza sie w momencie rozpoczęcia się deszczów - szyscy ale nie urzędnicy - oni i tak za nic nie odpowiadają. Wystarczy, że zmuszani są do sprawdzania co miesiąc czy na konto wpłynęły właściwie duże pieniądze. Oczywiście urzędnik w moim pojęciu to ten co decyduje i zarządza za nasze pieniądze (podatników) a nie ten co w 4 ścianach urzędu przepisuje bezmyślnie papierki. Należy też pamiętać, ŻE URZĘDNICY NIE PŁACĄ PODATKÓW to tylko fikcja na papierze.

 

22.05.2010

Dlaczgo podczas aktualnej powodzi telewizja państwowa- lokalna nie nadaje ciagłego (np. co godzinę) programu z komunikatami o powodzi. A radio?
Do porannych wiadomości nic nie wiadomo co się dzieje - ewakuować się czy nie. Nic - krótko mówiąc dziennikarze czekają na żer. I doczekali się na Kozanowie. Dlaczego przez 13 lat nikt nic nie zabezpieczał choć wiadomo było, że przy najbliższej większej powodzi teren ten zostanie zalany. Jak nie z tej to z tamtej strony. Dlaczego władze stale oszukują mówiąc, że wszystko będzie jakoś. Podniesiono niebotycznie podatki od nieruchomości - dla kogo - dla własnych konsorcjów i kumpli tworzących euro2012? O fali wiadomo było od tygodnia a nie od wczoraj - to dlaczego zalało Kozanów?

Pan Prezydent jest arogancki mówiąc, że we Wrocławiu jest cacy - cacy to jest w Rynku i w jego apartamentach w UM. Wystarczy popatrzeć na wrocławskie podwórka. Na śmietniki. Na boczne ulice.

------

Przepraszam za gubienie polskich liter ale mam słaba klawiaturę, która zacina się w trakcie pisania. Jak tylko taki błąd znajduję - poprawiam.